czerwona pomadka jako korektor pod oczy?!?

Przyznam, że kiedy to usłyszałam pomyślałam, że vlogerskie wydziwianie nie zna granic. Jak to w ogóle możliwe??? Czerwona szminka ma zakryć sińce i jeszcze schować się pod podkładem?!?


Trick ten znany jest już pewnie starym wyjadaczkom od dawna, ale dla mnie to najnowsza nowość!
Do samego końca nie wierzyłam, że działa. Myliłam się?


W czeluściach swojej małej kosmetyczki wygrzebałam próbkę czerwonej pomadki z Avonu. Wywróciłam oczami i nałożyłam tam, gdzie sińce są najciemniejsze.


Po roztarciu klaun jak malowany, ale nic to, idę dalej i dokładam podkład, bo korektora u mnie brak. Wciskam badziewną chińską gąbeczką, i co? Teraz zamiast sińców mam czerwoną skórę wokół oczu.. Zamiast na niewyspaną wyglądałam jakbym miała zapalenie spojówki albo jakbym ryczała intensywnie ocierając łzy.. Od razu zmyłam, więc zdjęcia nie ma.



Podjęłam drugą próbę, bo skoro skórę mam jasną to pomadka chyba też powinna być mniej czerwona. Wygrzebałam z kuferka lip gloss, dużo mniej napigmentowany. Nałożyłam pędzelkiem i pokryłam podkładem.





Efektu wow nie ma. Może ze względu na brak odpowiednich produktów, a może umiejętności. Dodatkowe użycie korektora na pewno spotęgowałoby krycie, a pomadka w kolorze łososiowym lub koralowym sprawdziłaby się dużo lepiej niż użyty przeze mnie błyszczyk. 

Koniec końców, metoda raczej nie warta zachodu. Możliwe, że sprawdziłaby się u posiadaczek bardzo ciemnej skóry wokół oczu. Ja zostanę jednak przy samym podkładzie do momentu, gdy zaopatrzę się w odpowiedni korektor.

Kto próbował tej metody?

Komentarze

  1. pierwszy raz słyszę o takiej metodzie :) ale super;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brzmi ciekawie, ale przy lekkich sińcach chyba lepiej zostać przy zwykłym korektorze;]

      Usuń
  2. To działa, ale trzeba dobrać idealny odcień pomadki do swoich cieni :) Czerwień się spisuje, ale u dziewczyn ciemnoskórych. U nas lepsze są odcienie jasnoróżowe :) Chociaż mnie i tak to nie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że lepszy byłby łosoś lub morela. dla kogoś z ciemnymi cieniami może być to jakiś ratunek;] inaczej, jak napisałam, za dużo zachodu.

      Usuń
  3. No prosze, i tutaj jestem mile zaskoczona,bo nigdy nie słyszałam o tym triku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze się, że mogę jeszcze komuś njusa sprzedać ;P

      Usuń
  4. Na taki trik bym nie wpadła! Genialny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tym i widziałam filmiki makijażowe... dla mnie to durnota :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest. Najwięcej korektorów jest beżowych, a takich co zakrywają sińce, morelowych, łososiowych jest jednak mało

      Usuń
  6. Nie próbowałam tej metody, ale może kiedyś się o to pokuszę. Zapraszam do siebie: www.rebellious-anne.blogspot.com Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. znam te metode ale nie uzywam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tej metodzie, ale u siebie jej nie wypróbowałam. Muszę poeksperymentować, wydaje mi się, że odrobina pomadki w połączeniu z korektorem może dać dobry efekt krycia i neutralizacji cieni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chyba nie skusiłabym się na tę metodę. Mamy na rynku tyle fajnych korektorów pod oczy - mniej lub bardziej kryjących - że nie trzeba korzystać ze specjalnych trików :P.

    OdpowiedzUsuń
  10. słyszałam o tym bardzo dużo! w sumie może i sama spróbuję na swoich oczach ;) ciekawe jak się to skończy ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam o tej metodzie, ale raczej zostanę przy standardowych korektorach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo o tym słyszałam , nawet oglądałam parę filmików na YT . W końcu postanowiłam to przetestować na mojej mamie jednak podobnie jak ty większego efektu nie zauważyłam

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie próbowałam, ale dużo o niej swojego czasu słyszałam :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKI ZA KOMENTARZ :)
Będzie mi miło jeśli dodasz mój blog do OBSERWOWANYCH :)