kolejny o gotowaniu

rzeczywiście dawno nic nie gotowałam, przedstawiam więc turbo cole, dobrze wszystkim znaną, dobrą na wszelkie dolegliwości poza złamanym sercem. pyszna, dobra na imprezę i na posiadówę w domu. wystarczy pół szklanki wina, pół szklanki coli/pepsi, kilka kostek lodu i plastrów cytryny. wchodzi jak kompot.


Komentarze

  1. O ! Takie potrawy to jak znalazł dla Sówka. Nawet o dokładkę bym poprosił.

    OdpowiedzUsuń
  2. A czemu usunęłaś resztę menu ?
    Myślałem żeby wykupić u ciebie miesięczny abonament.

    OdpowiedzUsuń
  3. To forum kosmetyczno-kuchenne, a nie dla pijaków.
    Ale, żeby nie było, czasami bardzo lubię też gin z tonikiem i whisky z cola, i inne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKI ZA KOMENTARZ :)
Będzie mi miło jeśli dodasz mój blog do OBSERWOWANYCH :)