To moja ulubiona jak na razie kawa :). Jest całkiem tania, a wszyscy wiemy, że tania kawa jest dobra, bo jest dobra i tania :). Zaparzam ją sobie w kafeterce, dodaję gotowanego mleczka i łyżeczkę cukru. Piję ją dla pysznego smaku, bo, o ile na normalnego człowieka działa pobudzająco, mnie usypia. To co mi się w niej jeszcze podoba, to fakt, że jest wszechstronna ;). Od dawien dawna stosowana jest jako składnik przeróżnych kosmetyków o czym wszyscy dobrze wiemy. Ja też robię sobie z niej czasem peeling. Wsypuję fusy do miseczki, dodaję oliwy z oliwek, trochę cynamonu i szuru buru pod prysznicem. Ostatnio zamiast oliwy użyłam żelu pod prysznic, co okazało się lepszym ekonomicznie rozwiązaniem, gdyż nie musiałam później zmywać tłuszczu ze skóry. Kiedyś jako środku poślizgowego użyłam oliwki Johnson's Baby, co miało kojący wpływ na moją skórę. Zastanawiam się czego jeszcze można dodać do takiego peelingu, żeby miało więcej dobroczynnych składników. :)
Tak, wiem, wygląda jak kupa, ale za to darmowa i dobrze peelingująca :P
Największym minusem, przy dłuższym stosowaniu, może okazać się problem z zatykaniem się odpływu, także wypadałoby zastosować jakiegoś kreta na przeczyszczenie ;)
Tak, wiem, wygląda jak kupa, ale za to darmowa i dobrze peelingująca :P
Największym minusem, przy dłuższym stosowaniu, może okazać się problem z zatykaniem się odpływu, także wypadałoby zastosować jakiegoś kreta na przeczyszczenie ;)
użyłam tak fusów tylko 2 razy, bo zawsze zapominam i je wywalam do kosza :/ na zwykłym żelu pod prysznic a efekt był nieziemski! to najlepszy peeling do ciała jakiego do tej pory próbowałam :)
OdpowiedzUsuńzaraz idę zaparzać, bo mi przypomniałaś :)
dzięki za pierwszy komentarz :)
OdpowiedzUsuńpamiętaj tylko, żeby poczekać, aż fusy ostygną ;P
Moja ulubiona to kawa woseba mocca fix gold :)
OdpowiedzUsuń